Witajcie! Powoli zaczynam się trzymać stworzonego przeze mnie planu postów, dzisiaj seria ''beauty'' a w niej .. 

Recenzja tuszu do rzęs, który został przeze mnie zakupiony podczas pobytu u rodziny tylko z racji na swoją niską cenę (Drogeria ok. 11zł) i zaskoczył mnie bardziej niż nie jeden droższy tusz np. z Rimmel czy Maybelline. Ostatnio czytałam gdzieś, że nawet Kim Kardashian używa tuszu za zaledwie 5 dolarów. 





Ten jest z Miss Sporty, świetnie wydłuża, pogrubia i ''koloruje'' rzęsy, najważniejsze czego nie robi to nie skleja ich, dzięki czemu po kilku machnięciach szczoteczką makijaż jest już w pełni gotowy. Produkt bardzo wydajny jak dla mnie, opakowanie ma 8ml, przy codziennym stosowaniu i od czasu do czasu mytej szczoteczce starcza nawet na 2 miesiące. 


Ja ostatnio zaczęłam również eksperymentować z paletkami cieni do powiek, może niedługo pokaże się jakiś post z makijażem, albo vlog. Co myślicie? Zaraz zabiorę się też za oglądanie różnorodnych vlogów i może natchnie mnie na kolejne filmiki dla was. Pierwsze video będę realizować już w ten weekend, a tymczasem propozycje swoich tematów na przemyślenia bądź pomysły co mogłoby się znaleźć na moim youtubie podawajcie w komentarzach poniżej. 

Tak dodatkowo myślałam nad założeniem takiego ''gadanego/blogowego'' snapa, co wy na to? Postanowiłam też, że gdy tylko wybije 500 obserwatorów zakładam fanpage na facebook'u. Mojego instagrama blogowego połączonego z prywatnym oraz (jeszcze) pusty na kanał na yt znajdziecie z boku tego bloga.