Mimo wszystko zdobycie zaufania jest nie lada wyzwaniem. Nie wystarczą ciepłe słowa, przyjacielskie objęcia czy wspólne zdjęcia. Najważniejsze jest wsparcie w najtrudniejszych momentach, pomoc w sytuacjach kiedy wszyscy się od ciebie odwracają. Właśnie w takich chwilach buduję się zaufanie, nie od razu lecz stopniowo, cegiełka po cegiełce. Niestety aby je zyskać trzeba pracować ale aby je stracić wystarczy jeden niewłaściwy ruch, czyn i wszystko się nagle rozpada. A żeby je na nowo zbudować potrzeba czasu i cierpliwości. Na szczęście wszystko jest możliwe i nic się nie rozpada na stałe. 

Pamiętajcie, że jeżeli już raz zdobyliście zaufanie drugiej osoby co jest bardzo trudne to róbcie wszystko aby go nie stracić, bo bez zaufania nie ma szczęścia. Ja przekonałam się o tym dość niedawno kiedy w moim życiu zbyt wiele się działo, właśnie te momenty pokazały mi kto jest moim prawdziwym przyjacielem i komu mogę w 100% ufać.

Sukcesem nie jest zdobycie zaufania, lecz jego nieutracenie. 


Kochani kolejny raz piszę dla was nocnego posta :) Dzisiaj zdjęcia z ślubu o którym wspomniałam wam w ostatnim poście. O co dokładniej chodzi? W sobotę dostałam propozycje od koleżanki abym była fotografem na ślubie jej siostry (zaznaczam że był on w stylu amerykańskim), zgodziłam się bez wahania co prawda wszystko wyszło inaczej niż sobie to wyobrażałyśmy ale z zdjęć i ja i panna młoda jesteśmy zadowolone. Dziś pokaże wam zdjęcia ''kościelne'' a w kolejnej notce już poza nim :)