Hej! 

Parę miesięcy temu zdecydowałam się na zrobienie tatuażu (więcej tutaj) parę dni temu zrobiłam kolejny :) Tym razem mający dla mnie większe znaczenie i zrobiony według własnego projektu inspirowany innymi tatuażami z internetu. 

Tak jak z pierwszym tylko nieliczni wiedzieli że idę go zrobić, w tamten czas miałam bardzo trudny okres, a zrobienie tatuażu było czymś co pomogło mi się podnieść i uwierzyć po raz kolejny że marzenia się spełniają i w końcu osiągnę wszystkie swoje cele. 

Jaki? Gdzie? Bolało?

Od zawsze podobały mi się tatuaże na nadgarstku dlatego ten w tym miejscu się pojawił, dodatkowo był to powód żeby zakryć błędy młodości :) Tatuowanie razem z przygotowaniem i zakończeniem wszystkiego trwało około godziny. Bólu nie czułam wcale, nawet nie wiedziałam w którym momencie skończył. Zdecydowałam się na słowo ''fight'', w polskim znaczeniu ''walka'', tatuażysta spytał mi się czy lubię się bić haha, ale nie o to chodzi. Bardziej zagłębiłabym się w znaczenie metaforyczne tego słowa. Życie to ciągła walka a jedną już ostatecznie wygrałam :)



Jak to wszystko wyglądało po? Jak wygląda teraz?

Przez 3 godziny był zaklejony folią oddychającą i regenerującą. Po zdjęciu przez około 10 dni smarowałam maścią Bepanthen i uważałam żeby gdzieś nie uderzyć ręką. Teraz już wszystko się zagoiło, strupy zeszły i żyję ''normalnie'' .