Hej!

Pamiętacie jak pisałam wam post o chińskich firmach, które oszukują? Wśród nich było właśnie Beautybigbang, postanowili się zrehabilitować, a ja dałam im kolejną szansę i jestem pozytywnie zaskoczona. 





Pewnie nie jedna z was zastanawiała się jak to jest z pigmentacją w paletkach zakupionych na chińskich sklepach. 


Ja niedawno zamówiłam paletkę (klik).


Posiada ona 40 kolorów, w nudziasnych odcieniach. Co do pigmentacji i trwałości to wiadomo szału nie robi, ale jak na chińskie to też nie najgorzej.

 Są widoczne na powiece i nie ma potrzeby nakładania więcej. Jedynym minusem jest trwałość, ponieważ wytrzymują na powiece parę godzin a później są już niewidoczne. 


Szał na wakacyjne kolorowe włosy chyba nigdy się nie znudzi. Co prawda postawiłam na farbę, która zeszła mi po 2-wóch myciach, ale chciałam wypróbować coś nowego. 

Kolorowe kredy do włosów (klik). Wybrałam 2 odcienie- różowy i niebieski. 


Na włosach utrzymują się do jednego mycia. Chociaż.. jeszcze na drugi dzień coś tam było widoczne.


Kolor jest intensywny bez względu na jakim jest robione. 


Co sądzicie na temat paletki? Zamawialiście już jakieś z chińskich stron? Jak wrażenia?